sobota, 15 lutego 2014

Tytuł beztytuł;)

Cześć!

Luty, a właściwie już lutego połowa...a że w lutym Matka moja kochana powiła mnie, więc 28, czyli 30 – (30 minus) zbliża się wielkimi krokami...czas na podsumowania i bilanse. Nie będę Was tym zamęczać, ale w cichości serce swego (aplauz dla Magdaleny:) swoje wiem!

Praca - nie jest znowu aż tak źle ALE nie jest też tak super, że nie mogłoby być lepiej;) Wiem, wiem, trudno mi dogodzić ale my ludzie już tak mamy.
Mój oddział, chir. sercowo-naczyniowa i czasami kardiologia skupia (m.in.) pacjentów z wadami zastawek serca, chorobami naczyń wieńcowych, wymagających by-passów, tętniakami aorty itd. itp. To co ci lekarze i w sumie my razem z nimi robimy jest naprawdę NIESAMOWITE! Uratowanie pacjenta z pękniętym tętniakiem aorty, czy wręcz „pęknięciem serca” jest i pozostanie dla mnie cudem medycyny. I chyba to pomaga mi tu zostać mimo wszystko. Mimo to, że np. od marca teoret. nie mam gdzie mieszkać...zaczęło się od tego, że nasi niemieccy lekarze stażyści lubią się głośno bawić, nie pozwalając nam spokojnie spać. Zaczęłyśmy więc szukać innego lokum (czyt. mieszkania) i złożyłyśmy wypowiedzenie z „akademika” z dniem 28.02. Nie było nam wiadomym i w sumie chyba jeszcze nie do końca chcemy wierzyć w to, że znalezienie mieszkania w Zurychu jest rzeczą bardzo trudną...co wmawiają nam usilnie dłużej mieszkający tutaj Polacy i Niemcy no i niestety Szwajcarzy też pukają się w czoło, słysząc o naszej rychłej decyzji...Czekamy do środy i wtedy będziemy się kajać, prosząc o możliwość zostania tutaj.

Miałam dzisiaj bardzo udany (bo) wolny dzień. Dzięki poznanemu tutaj Polakowi /pozdrawiam!/ mam okazję od czasu do czasu pochodzić po górach_i nie tylko w sumie;) Wypady te zawsze łączą się z podziwianiem przepięknych widoków:)





No i dzisiaj święto polskiego sportu! Bródka i Stoch!!! Przyznam, że o Bródce wcześniej nie miałam pojęcia, za to poczynania Stocha śledzę od zeszłego sezonu i jestem strasznie z niego dumna, nie tylko jako Polka:)


Jutro niedziela: 12.15 Eucharystia po polsku i raczej słodkie nieróbstwo...(wiecie, że coraz częściej mam tak, że chcę rzeczowniki pisać z wielkiej litery? - jak w niemieckim;P). 




Pozdrawiam!