środa, 1 sierpnia 2012

Jeszcze 26 godzin! i...URLOP!

Tak, tak!, nadejdzie w końcu ta chwila, w której po praz pierwszy w mojej karierze rozpocznę prawdziwy, letni urlop. W końcu po 4 prawie latach należy mi się;) a było blisko totalnej katastrofy bo mieli nam cofnąć urlopy - 4 "koleżanki" wzięły L4. Piszę w cudzysłowie bo 2 z tych zwolnień są ewidentnie naciągnięte. I gówno je obchodzi, że ktoś przez ich kombinowanie mógł się pożegnać z letnim wypoczynkiem, i gdzie tu koleżeńskość, solidarność? Nie ważne, urlop mam i nie zawaham się go użyć.

Nie napiszę, że wyjeżdżam na wyspę, na wschód czy zachód. Na Woodstock też nie pojadę;( spędzę ten błogi czas na Kaszubach, w domu rodzinnym. Cisza, spokój, z dala od ludzi, w lesie, nad rzeką. Czeka na mnie słodkie lenistwo, trawniki, kajaki,  grille i ogniska do rana:) Z wypraw rowerowych też nie zrezygnuję.

A jutro, na dobry początek koncert Leszka Możdżera w Sopocie:)



O pracy nie piszę, wyłączam się powoli. Nie wiem jak to zniosę, jeszcze nie dane było mi na tak długo się z nią rozstać. Rozstania podobno są dobre, pozwalają od siebie odpocząć, nabrać świeżości i nowych sił na dalsze współżycie. Myślę, że tyczy się to zarówno relacji międzyludzkich jak i "pracowych".


Trwa godzina "W". Zatrzymaliście się na przysłowiową minutę, pomyśleliście o tych, którzy walczyli, będąc bez szans?



Pozdrawiam tymczasem, życzę dobrego miesiąca pracującym i  udanego wypoczynku urlopowiczom:)

5 komentarzy:

  1. No tak, godzina "W", spore zdziwienie mnie ogarnęło, jak we Wrocławiu zaczęły wyć te syreny. Co ma Wrocław do Powstania Warszawskiego???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale powstanie było warszawskie, nie wrocławskie.

      Usuń
    2. ale chodziło o coś więcej, niż Warszawa.

      Usuń
    3. o Breslau to im wtedy na pewno nie chodziło ;) ale wiem, wiem, dowództwo AK miało nawet plany odparcia wojsk sowieckich ;)

      Usuń