wtorek, 12 czerwca 2012

Lalalala, święto trwa!

Kochani,

po upojnym, sportowym weekendzie, który spędziłam oglądając mecze w tv i strefie kibica, mając wolne od pracy, zbieram się właśnie do naszej gdańskiej strefy na dzisiejsze mecze. Wczoraj Ukraińcy, a konkretnie Szewczenko w pięknym stylu pokonali Szwedów. Co za emoocje! I nic to, że byłam w pracy. Pacjentów zaledwie 20 i drugą połowę obejrzałam całą:D Rewelacja! Niestety nie widziałam starcia Anglii i Francji, duchem będąc z Anglikami oczywiście.
Po pierwszym meczu Hiszpanów z Włochami w naszym mieście zapanowała istna fiesta! Stare Miasto ogarnęły śpiewy, śmiechy, zabawa, mini mecze na Długiej;) Do białego rana, Polacy, Włosi i Hiszpanie:) czegoś takiego jeszcze nie widziałam w Polsce, a konkretnie w centrum sporego miasta. Będąc swego czasu z Rzymie, uczestniczyłam w imprezie na Schodach Hiszpańskich. U nas to nie do pomyślenia. Tak więc Euro 2012 przeżywam w świątecznej atmosferze, mam nadzieję, że takowa utrzyma się po dzisiejszym meczu z Rosją...

Życzę kibicom niezapomnianych emocji, a nie kibicom radości mimo wszystko;)


6 komentarzy:

  1. Jeśli masz ochotę poczytać sobie kilka romantycznych opowiadań o seksi mężczyznach (M/M)
    to zapraszam do siebie
    www.akfa-dreamlandpress.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A pamiętasz co się działo w Rzymie, gdy Włosi wygrali Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2006 roku? Tłumy kibiców świętowały... kąpiąc się w fontannie di Trevi!!!

    Ostatnio słyszałem, że trzeba ją poddać renowacji, bo zaczyna się sypać... Kto wie, może to efekt tej festy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, naszego Neptuna zagrodzili dodatkowym płotem i postawili ochroniarzy;) co by mu nie odpadło to i owo;D

      Usuń
  3. Swoją drogą to myślałem (nie wiem czemu), że z Wrocławia piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, no ja też nie wiem dlaczego...w sumie to na początku pisałam anonimowo, znikąd.

      Usuń