piątek, 16 listopada 2012

Muszę być słoikiem:)

Witajcie!,

jak to zwykle w wolny, piątkowy wieczór u mnie bywa - słucham lp3, popijając coś dobrego. Tym razem jest to grzaniec.

Wróciłam z filmu "Przed Świtem" part II. Przy całym szacunku dla sagi książkowej i wcześniejszych adaptacji filmowych, ta wypadła moim zdaniem blado. Mogli część I przedłużyć i zawrzeć to, co pokazali w tym filmie.

Ten tydzień był przełomowym w moim życiu. W środę złożyłam wypowiedzenie z pracy, w czwartek podpisałam w Warszawie umowę na Szwajcarię.
Wcześniej był mecz, który przerżnęliśmy sromotnie. Po meczu ledwo zdążyłam na pociąg, który ok. 6 rano dowiózł mnie do stolicy. Powłóczyłam się po Nowym Świecie, wcześniej wzięłam prysznic na Centralnym;D Śniadanie, kawa, druga kawa, spacer i o 10 spotkanie z ludźmi, z którymi może zwiążę się jakoś na przyszłe lata.
Włócząc się po tej naszej stolicy podszedł do mnie starszy, elegancki pan, który jak zauważyłam - przyglądał mi się. I powiedział coś, co wybiło mnie z rytmu i zszokowało - "Dzień dobry pani, przepraszam ale jest pani najpiękniejszą dziewczyną, jaką widziałem w życiu." Hmm, uśmiechnęłam się, powiedziałam dziękuję i poszłam dalej;P Nie powiem, połechtał moją kobiecą próżność ale mam w domu lustro i wiem jak wyglądam:) Tym nie mniej miło usłyszeć takie słowa od kogokolwiek, a tym bardziej od mężczyzny.



Na spotkaniu ludzie różni, raczej młodzi. I tu kolejny zaskok - jak się przedstawiłam jednej pani, to mnie rozpoznała jako autorkę bloga! I potem jeszcze jedna dziewczyna ze Śląska też... Jedna z nich powiedziała, że tak mnie sobie wyobrażała...Nie wiem co miałaś na myśli ale chętnie się dowiem:)
Kurczę, apeluję do Was I. i D. o poszanowanie mojej osoby i zachowanie Waszej wiedzy o mnie dla siebie:) "Pracowe" sprawy, które tutaj poruszam - spoko, nie są tajemnicą ale wiecie, że piszę tu nie tylko o tym. Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję do zobaczenia!


W ogóle cały ten listopad jakiś taki inny dla mnie. Nie dość, że zmieniam swoje życie to jeszcze spotkałam się z 2 koleżankami, z licencjatu. Nie widziałyśmy się ze 3 lata! a miałam wrażenie, że nic się nie zmieniło i gadało się nam swobodnie jak kiedyś.

Hmm, myślałam sobie ostatnio, obserwując koleżanki z pracy i w ogóle znane mi małżeństwa - jak to jest, że te głupiutkie kobiety mają spoko mężów, albo na odwrót!? Na zasadzie przeciwieństw? Nie no bez sensu, znam przecież normalne, fajne związki. Zero logiki w tym wszystkim i chyba nie jestem w stanie tego ogarnąć;) albo jak się widzi przystojniaka i dziewczynę raczej urody przeciętnej:)



W środę odwiedził nas w pracy lekarz, w którym się podkochiwałam skrycie, a który już u nas nie pracuje. Widywałam go potem w szpitalu uniwersyteckim, jak pisałam magisterkę, kiedyś nawet w jakimś pubie... Każde to spotkanie wywoływało szybsze bicie serca i to" dziwne uczucie". Teraz - jakoś bez poruszenia. To chyba też jakiś znak, że dojrzewam...albo, że staję się zimną suką. Na szczęście nie mieliśmy za bardzo czasu rozmawiać bo jego głos od początku czarował i sprawiał, że nogi się pode mną uginały.

Jutro planujemy, a raczej ja planuję jakiś melanż. Oczywiście ciężko namówić towarzystwo, mam jednak nadzieję, że dojdzie do skutku. Wcześniej trzeba jednak pójść do pracy na 12h. Zauważyłam, że odkąd podjęłam decyzję o rzuceniu jej pracuję inaczej. Oczywiście nie mniej efektywnie, po prostu mówię, co mi się nie podoba głośno, każdemu. No dobra, może nie każdemu;) ale mam kompletnie wywalone, zwłaszcza gdy jestem pewna swojej racji.

3majcie się!

7 komentarzy:

  1. No, no, no, wielkie zmiany! Trzymam kciuki, żebyś była z tej decyzji zadowolona i życzę powodzenia na... nowej drodze życia. ;)

    A co do facetów rozbrajających swoimi 'ulicznymi wyznaniami' kiedyś przytrafiła mi się podobna historia; szłam na spotkanie tak strasznie wściekła, że z oczu pioruny i grzmoty trzaskały, w chili mojej największej furii podbiega do mnie facet i z tak rozbrajająco szczerym uśmiechem rzuca tekst 'takie ma pani piękne oczy jak się denerwuje' pufff, zamiast być dalej wkurzona ryczałam ze śmiechu ;) Zatem piątka, i samych takich uroczych wyznań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,

      dzięki za życzenia;) Wyznania uliczne są MEGA, zwłaszcza jeśli nie tytułują Cię "panią Kierowniczką";D/pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czyli będą szwajcarskie historie, super! Strasznie się cieszę, że się zdecydowałaś ;-).

    Panowie najmilsi zawsze są ci, co przy robotach drogowych pracują, ci to potrafią rzucić przeciągłe spojrzenie xD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że historie zagraniczne, i nie tylko - bo warszawskie też będą dla mnie łaskawe;)/pozdrawiam!

      Usuń
  3. Grzaniec ;))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. nooo...gratulacje dziewczyno...mam nadzieję że nadal będziesz pisać

    OdpowiedzUsuń