sobota, 20 lipca 2013

Na bogato...?

Dzień dobry,


ale tu jest fajnie! Sporo się dzieje, Lucerna obfituje w wydarzenia sportowe i kulturalne. Nic, tylko korzystać!

Ale po kolei:
 W ubiegły weekend miały tu miejsce zawody zaliczane do Pucharu Świata w wioślarstwie. Nigdy wcześniej nie interesowałam się tym sportem ale TO był dobry początek. Mamy dobrych zawodników, którzy  nie są znani szerokiemu gronu (no dobra, ja ich nie znałam), nie brylują w mediach a mogliby. Aż mi głupio, że interesuję się piłką nożną, która jest prosta i  dla mas;) Wracając do wioślarzy - myślałam, że są to raczej wychudzeni, niscy panowie. Oooo jakie było moje zdziwienie! Zanim dowidziałyśmy się, że są tutaj te zawody to w autobusie spotkałyśmy grupę strasznie przystojnych Anglików. Koleżanka odczytała na ich koszulkach co trzeba i tak się zaczęło.  Sobotę i niedzielę spędziłyśmy nad jeziorem Rotsee, nie tylko kibicując;)

Sami oceńcie;)




Groß Britanien!



No i nasza Ósemka:)

Ok, myślę, że wystarczy. Wieczorem w niedzielę niezupełnie przypadkiem natknęłyśmy się w mieście na 2 "naszych" i zamieniłyśmy parę zdań. Niestety na palcu jednego z panów widniała obrączka;P 


We wtorek natomiast mieliśmy u siebie Borussię Dortmind!
Hehe, wygrali z Lucerną 4-1, Lewandowski strzelił jedną bramkę;) Był to mecz towarzyski, stadion zebrał ok. 17 tyś. kibiców, za duży nie jest i wiele więcej juz by nie pomieścił;) 


Mieszkamy obok stadionu, ale to już chyba kiedyś pisałam.

No, a w ten weekend odbywa się Blue Balls Festival. ALE niestety nie stać nas jeszcze na bilety;) Co prawda właśnie stamtąd wróciłam bo były też darmowe koncerty ale żal mi strasznie, że nie zobaczę Damiena Rice'a, Jamesa Morrisona, Zaz, Elvisa Costello i wielu innych...

Sztuką jest teraz korzystać z darmowych/tanich eventów, prawda?:)

W szkole ten tydzień minął jakoś szybko. Może wyłączając czwartek bo był wolny...aaa, no i w środę miałam próbną rozmowę kwalifikacyjną. Oczywiście w języku niemieckim, z panem specem od rekrutacji. Trwała ok. godziny i trzeba było odpowiadać na pytania w stylu - Co jest Twoją słaba/mocną stroną? Jak widzisz siebie za 5 lat?  Jaki powinien być szef? itp. itd. Nie było to dla mnie proste, ba! nawet po polsku trzeba się zastanowić nad dobrą, właściwą odpowiedzią...Możliwe, że od poniedziałku czekają nas już prawdziwe rozmowy, w szpitalach...brrr!

Od pół roku bez szpitala, bez tego stricte medycznego świata, za którym strasznie tęsknię...z drugiej strony strach przed nową rzeczywistością, szwajcarską, która nawet w sprawach mieszkaniowych nie jest prosta;)...ale o tym może innym razem.


Znacie pana Michała?




Pozdrawiam serdecznie!



12 komentarzy:

  1. Jak tam niemiecki idzie?
    Ja przeszedłem pierwszy moduł z B2 - 3 tygodnie zajęć, codziennie po 3h. Niezła masakra.

    A co do rozmowy to warto sobie wcześniej pomyśleć jakie pytania zadają i przygotować odpowiedzi. Ja na samą myśl o rozmowie rekrutacyjnej się już trzęsę. Opowiadać o jakimś abstrakcyjnym nawet temacie na zajęciach jest łatwo, ale tak już przez jaką ważną osobą to niestety już nie.

    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,

      mamy wszystkie zajęcia po niemiecku, nawet spoko. Jako jeden z przedmiotów mamy Schweizerdeutsch, co jak się okazało ma niewiele wspólnego z Hochdeutschem;) Zawsze pozostaje nam tv i zaczepianie ludzi na ulicy (do tego się jeszcze nie posunęłam), ale wiem, że oni nie lubią gadać po niemiecku, wolą w swoim, szwajcarsku;)/pozdrawiam!

      Usuń
    2. No Szwajcarzy wolą po swojemu. Ja raz miałem zajęcia z Austriakiem, to jego dialekt też mało zrozumiały był Wolę tradycyjny dojcz jeśli już :P

      Usuń
    3. Hej!!
      a mam takie pytanie: z jakiego podręcznika korzystasz?

      Usuń
    4. Hej,

      obecnie nie korzystam z żadnego;/ Na b2 mieliśmy ASPEKTE, na zajęciach ze Szwajcarskiego mamy kserówki a na zajęciach medycznych mamy skrypty i in. materiały przygotowane przez nauczycieli:)

      Usuń
    5. No właśnie ja najpierw przerobiłem Schritte, który kończył się na poziomie B1. Teraz jestem na kursie b2 i robimy Aspekte ale część pierwszą czyli dalej dla B1 :/
      A powiedz mi czy w Aspekte 2 jest dużo jakiś nowości z gramatyki?? Bo z tego co słyszałem na poziomie B2 to głównie słownictwo się szlifuje.

      Usuń
    6. Nie wiem co z gramatyki przerobiłeś na b1 (Passiv, Konjunktiv I, II, Partizip I, spójniki, zamiana Passiv na stronę czynną, mowa zależna, rekcja czasownika itd., więcej nie pamiętam;). My na b1 mieliśmy tylko część z tego więc zrobiliśmy to w Niemczech, na b2 właśnie. W Aspekte 2 wszystko było.

      Usuń
    7. No właśnie to o czym piszesz to już miałem. W sumie to co robiliśmy z Aspekte 1 (część 1) to było już wszystko na B1. Zastanawiam się tylko czy nagle nie pojawią się jakieś niewielkie nowości z gramatyki, które niekoniecznie są używane w mowie potocznej, ale już przy zdawaniu certyfikatu będzie wymagana ich znajomość.
      Czyli w sumie na B2 głównie się słownictwo nowe poznaje.

      Usuń
  2. te pytania z rozmów są dziwaczne ostatnio mój ślubny miała jedną przez telefon i po angielsku masakra jakaś

    p.s. a panowie ze zdjęć niczego sobie :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;], hehe, widzisz - weryfikują już przez telefon czy zna język, nie tracą czasu na osobiście przeprowadzaną rozmowę. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ja się stresuję polskimi praktykami w szpitalu, nie wyobrażam sobie jeszcze swojej pracy na stanowisku plg, a co mówić na obczyźnie. Pewnie polskie doświadczenie w branży pomaga, charakter też, dlatego podziwiam Twoją odwagę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee tam, ja do podziwiania nie jestem;) Na pewno zdam relację, jak będę w trakcie owych praktyk. A Tobie życzę fajnych koleżanek, od których się będziesz mogła wiele nauczyć:)/pozdrawiam!

      Usuń