sobota, 10 marca 2012

Wolna sobota:)

Cześć,

jestem po nocnym dyżurze, na którym w ogóle nie chciało mi się spać. Nie wiem, może pełnia księżyca? Zauważyłam już taką prawidłowość, że gdy jest pełnia nie mogę spać, i pacjenci w owe noce też jacyś pobudzeni i zakręceni;)
Wyspałam się ładnie, chociaż położyłam się później niż zwykle - byłam rano na zakupach.
Mam teraz w pokoju trochę wiosny - 5 tulipanów:) Posprzątałam pokój i podjęłam gości. Wpadły do mnie dość nieoczekiwanie moje przyjaciółeczki. Po ich wizycie postanowiłam reaktywować swoją aktywność fizyczną, tj. pobiegać sobie trochę. Przyznam, że ostatnio tego zaniechałam, tak więc cieszę się, że w końcu udało mi się zebrać d...i ruszyć. Niesamowicie było! Energia, pot, zadyszka;p. Moja mp3 nadaje się na śmietnik, potrzebuję nowej. Bieganie bez muzyki nie jest dla mnie takie przyjemne.



Teraz oglądam film w tvn-ie, podobno komedia, ale jakoś nie śmieszna. Polska, z Dereszowską i Wieczorkowskim. Wybieram się do kina na "Rozstanie" - to ten film, który był głównym konkurentem "naszego" filmu do Oskara. Dostał go zresztą. Niestety nie zdążyłam zobaczyć "Róży", żałuję bo chyba warto.
Ostatnio widziałam "Wstyd" McQueena, z genialną moim zdaniem rolą Michaela Fassbendera. Wrażenie jakie na mnie wywołał jest ogromne, jedyne w swoim rodzaju, pierwsze. Piszę tak mając na myśli "ból" (?) jaki poczułam. Nigdy wcześniej nie poczułam niemal fizycznego bólu po obejrzeniu filmu. Uderzył mnie. Prawdziwy do szpiku. Na twarz dostajemy obraz współczesnego człowieka zachodu  XXI wieku, kariera, pieniądze i meega oszałamiająca samotność. Samotność, od której ucieczką jest dla głównego bohatera pusty, niezobowiązujący sex. Oprócz tego jest pokazana jego relacja z siostrą, która w odróżnieniu od brata bardzo emocjonalnie podchodzi do życia. Widzimy też inny "typ", szef głównego bohatera, rozmawia z synem przez skype, nie mając dla niego czasu, tracąc go na kochanki.
Wstyd mi za taki świat. Gdzieś podświadomie liczę jednak na to, że świat nie jest "taki", że relacje damsko męskie opierają się na "czymś", że panom nie chodzi tylko o to. Że kobiety nie zeszmacają się aż tak (przepraszam za wyrażenie), że szanują się bardziej. ...ale o czym ja tu w ogóle mówię, jak świat światem pewne rzeczy się nie zmieniają. I trwają po dziś dzień. Od nas zależy, co wybierzemy, jaką decyzję podejmiemy, w którą stronę pójdziemy. Mam nadzieję, że wyznając takie a nie inne wartości nie będę uciekać od samotności  w "złe".  A swoją samotność spożytkuję np. na rozwój osobisty:)
Wiele jest interpretacji tego obrazu, pewnie ile oglądających tyle opinii. Dla mnie osobiście film godny polecenia.



A w pracy jak zwykle zamieszanie. Było 35 pacjentów. W tym pan z przetoką pęcherzowo-jelitową, na tle nowotworowym.  Myślę, że i dla laika nie trudna do wyobrażenia jest jakość życia tego pana. Planowany jest do zabiegu wyłonienia stomii, zawsze to lepsze rozwiązanie. A potem, jak będzie miał "siłę" chemioterapia, radioterapia. Poza nim wciąż przebywa u nas pan bez rąk, o którym kiedyś pisałam. Już po zabiegu, niestety nie dało się wyciąć guza, skończyło się zespoleniem omijającym...natknęłam się wczoraj na wynik hist.pat. pobranego śródoperacyjnie węzła wartowniczego. Zawierał liczne komórki nowotworowe. Nie wiem czy pan o tym wie. Tak to (cholera!) leży rozmowa z pacjentem. Począwszy od przyjęcia, poprzez diagnostykę, proponowane leczenie. Tylko lakoniczne informacje, pozwalające uzyskać podpis na zgodzie. Słabo to wygląda...brak nadziei na poprawę.

Do tego mamy 2 trzustki po operacji. Jedna z nich przeprowadzona m. Bradley'a daje naprawdę niezły obraz. A powiedzenie "dziura w brzuchu" nabiera innego wymiaru:D, dosłownego. Martwica trzustki, która była przyczyną owej operacji skutecznie pozwala mi trwać w postanowieniu o nie piciu alkoholu;p



Tyle na dzisiaj. Dodam jeszcze, że ów konkurs, o którym pisałam poprzednio przeszedł niespodziewanym echem na oddziale. Liczne gratulacje, aplauzy, zarówno od koleżanek po fachu, oddziałową poprzez lekarzy a skończywszy na szefie!:O wow!, zaskoczyli mnie totalne:D...szkoda, że nie idzie za tym jakaś premia czy cuś;D

Dobranoc,
pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz