piątek, 12 sierpnia 2011

Lista przebojów Trójki!

Cześć!,

jestem już po 2 dyżurach "po". Po - po Woodstocku. Kochani, tego co się tam dzieje nie da się opisać, trzeba tam być i to poczuć. Do wszystkiego należy dołączyć podróż pkp i mamy pełen obraz festiwalu:) 3 dni nieograniczonej niczym muzyki, wolności i przyjaźni:) - tak, tak właśnie to odebrałam. Każdy miły, uczynny, życzliwy dla każdego...normalnie mega! Muszę tam być za rok, ale koniecznie trzeba opracować inną wersję powrotu żeby znowu nie trzeba było się kłaść na torach w ramach protestu;) Polecam ten festiwal każdemu, kto czuję "tą" muzykę. Nie mam tu na myśli The Prodigy - to zupełnie inna bajka;/ i błąd tegorocznej edycji...
Słucham teraz mojej kochanej Listy, jak w temacie, piję piwko i  jest pięknie:)
Wychodzę zaraz z Małą na jakiś melanżżż;p

A w pracy, hmmm, ciekawie...sporo nowych pacjentów, nikt nie zmarł od czasu przed;]
Przyszłam rano na dyżur i po oddziale włóczył się pan C., jakiś taki niespokojny, zakręcony...ok. 11 przywiozła go policja, wyszedł ze szpitala, wsiadł w tramwaj (w piżamie) i pojechał z 0,5h drogi, do oddalonej dzielnicy.  Jak już wrócił to stwierdził, że żąda wypisu, i takowy otrzymał...o godz. 18.30 odebrałam telefon nast. treści. Dzwonił lek. dyżurny - ten ch....co się rano wypisał, będzie znowu przyjęty:) Hehe jaka masakra! Dodam, że pany był z podgojonym już Mallory - Weissem.


Poza tym mamy pana Z., 91 lat, po perforacji poprzecznicy. Operowany we wt, z dusznością, niskim RR, na aminie - generalnie ciężki jest i nie wiem czy z tego wyjdzie ALE, nie o pany chciałam się rozpisać tylko o jego wnuku:) W ów wtorek przed osstrą operacją dziadka przyszedł do nas młody, ok. 23-25 letni, przystojny - wysoki, pęknie zbudowany, ubrany na czarno chłopaczek:) Koleżankom "szczeny opadły" na jego widok;], /ja niestety go nie ujrzałam/. Po przedstawieniu się powiedział, że jest Klerykiem:) Ojej, lamentom nie było końca, że taki ładny a na zmarnowanie poszedł;] Oczywiście nie w jego obecności a między sobą tak gadały, co mnie przyprawiło o salwy śmiechu - bo gdzie jest napisane, że ksiądz musi być brzydki;] Trochę i mnie mina zrzedła jak zobaczyłam chłopaka na własne oczy;)  Dobrze, że i ładni idą Tą Drogą <><

Poza tym, mamy jeszcze parę "innych" egzemplarzy, o których nie chce mi się teraz pisać, ale napiszę o studentce LEK-u, która po pierwszym roku przyszła do nas na praktykę pielęgniarską. Agata, bo tak ma na imię, myślała chyba, że się będzie nudziła bo zabrała notatki z anaty i histy chcąc się uczyć w tzw. międzyczasie;] okazało się oczywiście, że nie było takiej opcji i nawet ja osobiście goniłam ją do roboty;), bo tej niestety nie brakowało.  Przychodzi taki studencik na praktyki, nikt się nim nie zajmuje a potem myśli, że pielęgniarki nic nie robią;], nie u nas takie numery;p

pozdrawiam,
Kinga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz