niedziela, 17 lipca 2011

I znowu po weekendzie...

Hej,

tak się miło mi złożyło, na własną prośbę zresztą, że miałam ten weekend wolny. Korzystając z tego przyjechałam w piątek do rodziców na wieś:) Wcześniej udałam się do promotora, który oznajmił mi, że od wtorku zaczyna urlop, miesięczny! Szkoda bardzo, mam jednak nadzieję, że jak wróci z urlopu to dostarczę mu kompletną pracę;], hehe, sama do końca w to nie wierzę ale dlaczego nie połudzić się trochę?;p Muszę znaleźć statystyka, który opracuje mi część badawczą, za kasę oczywiście...

W mojej rodzinnej parafii zaczął się dzisiaj a właściwie wczoraj Odpust, który potrwa jeszcze przez tydzień. Jest to ważne i podniosłe święto dla parafii i całej okolicy...tak mi się przynajmniej wydaje. Wczoraj, zwyczajem kilku ostatnich lat byłam na Eucharystii dla chorych i służby zdrowia. Zabieram ze sobą B., panią ok. 50 letnią, mieszkającą w Ośrodku Geriatrycznym. Od urodzenia jest niepełnosprawna ruchowo, przez co całkowicie zdana na pomoc innych osób. Dopóki żyła jej matka, zmarła jakieś 10-13 lat temu, mieszkała z nią. Po jej śmierci mieszka w rzeczonym ośrodku, pośród innych chorych, często "umysłowo" ludzi...Część z pensjonariuszy ośrodka stanowią ludzie starsi, którymi rodzina nie chce/nie ma możliwości /?/ się zająć. Przykre to i smutne, bo nic nie zastąpi ciepła prawdziwego domu, żadne wygody, wycieczki, opiekunki i ciepłe obiadki...B. mimo swojej niepełnosprawności jest życzliwa i uśmiechnięta, siłę czerpie z wiary i jak sama mówi, cierpienia ofiarowuje za potrzebujących - niełatwe to tematy, dylematy, z którymi często zmagają się ludzie chorzy, cierpiący. Wiem, że łatwiej to wszystko znosić wierzącym, zdaję sobie też sprawę, że i mnie kiedyś spotka taki "krzyż", w którym tylko Jezus będzie mógł mi pomóc go nieść...i nie mam tu na myśli tylko bólu fizycznego, choroby ale i samotność, bezradność, opuszczenie...oj, to mi się "filozof" włączył, chyba dlatego, ze póki co, nie mam perspektyw na starość w gronie wnucząt i kochających dzieci;]


A za oknem lipiec, słońca mało ale ciepło jest:) i tego należy się trzymać.


Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śmiać się głośno
Płakać cicho
Deszcz ustaje
Sady kwitną
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Iść i padać
Z - padłych - wstawać
Przeszła wojna
Wstaje trawa
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śledzić gwiazdy
Grać na skrzypcach
Astronomia
I muzyka
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Być uważnym
Pełnym pasji
Dobra wasza
Gwiżdżą ptaki
I tego trzymać się trzeba

Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym
Był i godnym

Żeby człowiek
Był człowiekiem
Lecą liście
Szumi w lesie
Wiatr z obłoków
Warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba
 
= Stachura, "Prefacja",
pozdrawiam,
miłej Ibizy, kto się tam wybiera;),
K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz