środa, 13 lipca 2011

Już mam dosyć...;)

Cześć,

już po 2 dyżurach jestem. Jak wiecie jestem świeżo po urlopie ale już strasznie mnie zmęczyły te dyżury. Mamy na oddziale 3/4 pacjentów po urazach głowy! Masakra jakaś. Kto się nie kwalifikuje do leczenia neurochirurgicznego trafia do nas. Powiedziałabym, że raczej na neurologię powinni pójść ale cóż...nie ja tym steruję.  Pacjenci tacy, zwłaszcza tzw. "czołowi" często tracą kontakt ze światem zewnętrznym co baaardzo utrudnia nam pracę. Farmakologiczne środki uspokajające działają "na chwilę", lub nie możemy ich ładować w starszego, obciążonego innymi chorobami człowieka...pozostaje wiązanie, co naprawdę jest ostatecznością - jedynym rozwiązaniem, niezbędnym dla bezpieczeństwa samego pacjenta i innych.
Takie "przypadki" trochę mnie zniechęcają bo pracuję na chirurgii a nie na oddz. neurologicznym;/

To sobie ponarzekałam:) może z innej beczki teraz.
Mój brat podobno się zaręczył...dlaczego o tym nie wiem? dowiaduję się z fb...wiem, wiem...dziwne i może nieprawdziwe...Posprzątałam pokój, piorę i zabieram się za pedicure;], trza się wziąć za siebie.  Praca mgr prawie gotowa, muszę poszukać dobrego i taniego statystyka;) Myślę, nad Woodstockiem...nigdy nie byłam, podobno warto...póki nie pojadę to się nie przekonam...


Pozdrawiam i zamieszczam piękne zdjęcie rodzinnej okolicy:)
Kinga.

1 komentarz: