piątek, 30 grudnia 2011

:) >< :(

Cześć, dobry wieczór!,

słucham płyty "Prosto z serca" dołączonej do kolejnej edycji kalendarza Dżentelmeni 2012. Są na niej umieszczone duety, niczym z tańca z gwiazdami ale uważam poziom artyzmu za nieporównywalnie wyższy. Zeszłoroczna edycja również mnie pozytywnie zaskoczyła. Polecam, zwłaszcza, ze cel szczytny - kasa ze sprzedaży przekazywana jest na zakup obuwia dla dzieci z domów dziecka.

http://www.tvn.pl/news/7198/view

Byłam dzisiaj w pracy, całkiem przyjemny dyżur, ale proszę Państwa, ku zaskoczeniu memu, mych współpracowników przebywa na o. Chir. I, Szpitala XYZ zaledwie 13 pacjentów! Niemożliwe a jednak prawdziwe:) To najmniejsza ilość pacjentów w mojej ponad trzyletniej karierze. Stwierdziłam z koleżanką, że to za mało...tj. zabieg, który miał się odbyć spadł, na pooperacyjnej jeden, stabilny pan i po prostu nudziło sie nam i dłużyło. Zwłaszcza od 15 do 16 - przyjęcie, pomiary, i potem od 17-19. Ten "przestój" to chyba wynik wykorzystanych limitów w tym roku, albo tez nagroda za "mega zapieprz" (przepraszam za kolokwializm/wulgaryzm), który zafundowano nam przez ostatnie pół roku.  Przyjęłyśmy jednego pana, z uwięźnięciem przepukliny pachwinowej prawej, ale, że się odprowadzała więc do zabiegu na poniedziałek.

Przeczytałam książkę pana Niedźwieckiego, polecam ją szczerze, wrażliwcom - on na pewno nim jest:)


Jak pięknie jest siedzieć sobie w fotelu, na kanapie i słuchać ulubionej  muzyki, czytać książkę, pisać bzdury z przyjaciółką na gg, czy pisać bloga, popijając aroniówkę wyrobu własnej matki (wykonuję właśnie mix tych czynności:) Dziękuję Stwórcy za te chwile. Są piękne i jedyne....mimo wszystko wierzę, że przeminą...
Mam  nadzieję, że czeka mnie zmiana trybu spędzania wolnych wieczorów.
Na chwilę obecną pragnę zmiany.
Pan Marek czuje się dobrze ze swoją samotnością. Ma swoje nawyki, przyzwyczajenia...z reszta, będąc 57-letnim mężczyzną nic z w tym dziwnego. 
Zauważam, że mnie również takich nie brakuje. Nie lubię zmian, tkwię w tym, w czym mi wygodnie, często pewnie bez głębszego sensu i celu...

Szkoda tylko, że rozmowa wirtualna, że przyjaciele daleko...(jakoś za dużo kropek w tym wszystkim;)



Kolejny rok, kolejne podsumowania, nadzieje, cele...

Życzę Wam wytrwałości w realizowaniu pragnień, czasu na rzeczy naprawdę ważne, refleksji i owocnych przemyśleń...

K.

2 komentarze:

  1. Aroniówka domowej roboty... mmm brzmi pysznie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry wieczór - jak mawia Niedźwiedź :) Jego książkę faktycznie czyta się rewelacyjnie i tylko szkoda, że jest tak krótka. A wykrakana przeze mnie zmiana na LP3 faktycznie nastąpiła, z czego bardzo się cieszę :D

    Pozdrawiam serdecznie i do napisania/poczytania w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń